Po co ścigać emerytki za 15 groszy
Polska szara strefa to już nie tylko pokazywani palcem pracownicy budowlani z Ukrainy. Problem taki tyczy się obecnie o wiele szerszej grupy, natomiast główny problem to fakt, że obecne przepisy nie umożliwiają zwalczania tego procederu.
Powinno się odpuścić małej grupie dorabiającej na boku - nie ścigać emerytek, które zajmują się opieką nad dziećmi, lub też hydraulikiem, który dokonuje naprawy zlewów po godzinach. Powinno się uznać ich pracę za legalną, jednakże trzeba zrewidować dochody lekarzy, jak również adwokatów.
To abstrakcja, że mali handlarze, aby sprzedać pietruszkę, są zmuszeni mieć kasy fiskalne, natomiast w wypadku pójścia prywatnie do specjalisty, rachunku nie otrzymamy. Ponadto, szara strefa tyczy się również całych gałęzi produkcji, np. w branży tekstylnej czy handlu. Po prostu jest to kwestia naszej mentalności.
Niesprawny jest również system ścigania szarej strefy. Organy kontroli tropią wielkie afery, zamiast wziąć się za ściganie szarej strefy.
Zmiany potrzebne są również w przepisach podatkowych. Im większa prostota podatków, tym więcej osób będzie je płacić. Tak samo przedsiębiorcy reagują na ich zniżenie. Zmiana ta nie znaczy wbrew pozorom pomniejszenia wpływów do budżetu, raczej wprost przeciwnie. Kiedy parę lat temu BCC wywalczył zniżenie podatku korporacyjnego z 27 proc. do 19 proc., skarb państwa jedynie na tym zarobił. Dokładnie tak samo może być i w tym wypadku. ( autor: Zbigniew Żurek, data artykułu:21-10-2009, źródło: wyborcza.biz.pl)
Treść artykułu dotyczy stanu prawnego obowiązującego w czasie, kiedy powstała oryginalna publikacja w piśmie.